Już od jakiegoś czasu ludzkość dąży do coraz większej automatyzacji. Pozwalamy maszynom wyręczać się w wielu obowiązkach i czynnościach. Na ten moment ciężko określić, w którą dokładnie stronie idzie rozwój technologii, która zastępuje człowieka, ale jedno jest pewnie – już niedługo będziemy świadkami kolejnych zmian w tej kwestii. Wszystko za sprawą pandemii, która wymusiła na nas ograniczenie kontaktu międzyludzkiego, a co za tym idzie szukanie technologicznych rozwiązań wielu kwestii. W trakcie kwarantanny o ile większość sklepów spożywczych była otwarta, dzięki czemu nikt nie powinien mieć problemu z dostępem do żywności, o tyle gabinety SPA, siłownie i salony fryzjerskie pozostały przez długi czas zamknięte. Taka kolej rzeczy doprowadziła do tego, że ludzie na całym świecie tracili pewność siebie, przez swój „mało wyjściowy” wygląd. Na szczęście z pomocą przychodzi pewien YouTuber, który znalazł rozwiązanie na automatyzację procesu przycinania włosów.
Maszyna w roli fryzjera, czyli kolejny krok w przyszłość
Właściciel kanału „Stuff Made Here”, który jest inżynierem zarówno z wykształcenia, jak i pasji – stworzył pierwszą na świecie maszynę ścinającą włosy. Przebywający na kwarantannie YouTuber postanowił wyjść naprzeciw rosnącej potrzebie posiadania estetycznej fryzury. W zaciszu swojego domu stworzył robota, którego zadaniem byłoby ścinanie, modelowanie i układanie włosów. Z racji ograniczonych zasobów i powierzchni, pierwszy projekt jest w stanie jedynie traktować włosy nożyczkami. Mimo to nie jest wykluczone, że w przyszłości będziemy mieć do czynienia z bardziej zaawansowaną technologią, która zostanie uzupełniona o pozostałe elementy pracy salonów fryzjerskich. Nie byłby to pierwszy robot, który może zastąpić człowieka w pracy. W naszym życiu na ten moment już są obecne maszyny, które wykonują czynności, które kiedyś były wykonywane w pełni przez ludzi. Jeżeli projekt robotycznego fryzjera okaże się wydajniejszy, szybszy i tańszy niż człowiek, to bardzo możliwe, że w przyszłości będziemy mogli zobaczyć podobne maszyny w wielu salonach fryzjerskich.
Czy robot – fryzjer jest bezpieczny?
W ramach udowodnienia, że kreacja jest w pełni bezpieczna, inżynier przetestował ją na samym sobie. Oczywiście nie był to pierwszy test, a jedynie któryś z kolei, ponieważ na pierwszy ogień poszły manekiny. O ile youtuberowi nic się nie stało, o tyle sztuczne głowy, gdyby mogły się odezwać, na pewno złożyłyby skargę na jakość obsługi. Mimo to ostatnia próba (wykonywana na samym sobie) przebiegła sprawnie i bez nieprzyjemności. Można więc stwierdzić, że aktualny prototyp nie stanowi zagrożenia dla potencjalnego użytkownika. Oczywiście próba wykonana na kanale „Stuff Made Here” jest zbyt mała, aby stwierdzić to ze 100% pewnością. Jednak nie można, nie zauważyć, że daje to jasny sygnał, że robot-fryzjer jest na dobrej drodze, by stać się użytecznym narzędziem. Nie wiadomo czy autor maszyny planuje ją rozwijać, czy powstała ona tylko na potrzeby nagrania, ale niewykluczone jest, że zainspiruje on większe firmy do stworzenia robota-fryzjera z prawdziwego zdarzenia.
Czy robot – fryzjer zastąpi salony fryzjerskie?
Mimo że nowo powstała maszyna jest ciekawym zjawiskiem i na pewno byłaby użyteczna w wielu przypadkach, to nie możemy oczekiwać, że wyprze ona fryzjerów. Podobnie jak z automatami serwującymi kawę czy fotobudkami. Wszystkie te urządzenia wykonują pracę, którą wykonują również ludzie. Jednak automat z kawą nie pozbawił pracy baristów, a fotobudki nie sprawiły, że fotografowie zbankrutowali. Są to jedynie uzupełnienia naszego codziennego życia, które czasami wymaga od nas korzystania z szybszych i dostępniejszych środków pozyskiwania usług. Podobnie jak one, robot-fryzjer może być po prostu alternatywą dla strzyżenia wykonanego przez człowieka. To dlatego, że klienci salonów fryzjerskich cenią sobie kontakt z drugim człowiekiem, atmosferę panującą w zakładzie i inwencję twórczą fryzjerów. To właśnie te elementy sprawiają, że nawet jeśli maszyna ścinająca włosy wejdzie do ogólnego użytku, to nadal będziemy mogli oddać swoją fryzurę w ludzkie ręce.