Oglądanie telewizji przed snem może zdawać się złym pomysłem. Z drugiej strony czasem pozory mylą – czy tak jest też w tym przypadku?
Jak wygląda sytuacja?
Określenie sytuacji nie jest prostą sprawą – wydaje się, że mówienie o szkodliwym wpływie telewizji nie było zgodne z prawdą. To samo tyczy się komputerów czy smartfonów. Niemniej jednak zacznijmy od początku.
Bezsenność to problem, który możemy określić za stosunkowo częsty. Można też przypuszczać, że wiele osób zadaje sobie pytanie, gdzie szukać przyczyny bezsenności? Rzecz jasna jest to pytanie, w przypadku którego możliwe są różne odpowiedzi. Do tego w tym momencie liczy się tylko jedno – niektórzy twierdzą, że należy ograniczyć lub wyeliminować korzystanie z rozmaitych ekranów. Oczywiście chodzi tylko o okres przed snem (powiedzmy jakieś kilka godzin przed planowanym zaśnięciem).
Takie podejście można zrozumieć, ale wydaje się, że mowa o sporym nadużyciu. Wypada też zaznaczyć, że poszczególne propozycje przekładają się na różne reakcje. Krótko mówiąc, oglądanie filmu nie jest tym samym, co np. śledzenie wiadomości w mediach społecznościowych. Do tego trzeba pamiętać o tym, że wszystko sprowadza się do szczegółów. Możemy nawet mówić o pozytywnym wpływie, ale tylko przy spełnieniu dwóch warunków – chodzi o stosunkowo krótki czas i koncentrowanie się na jednej sprawie. Ważne jest też to, że pewnie niektórzy mają na ten temat inne zdanie, ale to teraz bez znaczenia – mowa o badaniu, za które odpowiadają naukowcy z University of Delaware i University at Bufallo. Ponadto dobrze pamiętać o tym, że ewentualny brak plusów nie musi oznaczać minusów.