Do niedawna aplikacja ta nie była w ogóle popularna, a większość z użytkowników Internetu nawet o niej nie słyszała. W czasach pandemii to właśnie ona pobiła Skype, Gmail i wszystkie łatwo dostępne komunikatory internetowe. Aplikacja radziła sobie i wcześniej. Miała swą niszę, którą wypełniała, a wykorzystywana była po prostu na niższą skalę. Jest dosyć młoda, nie była w ogóle promowana, a jednak to ona podbiła serca wszystkich, którzy potrzebowali prostego i intuicyjnego programu do wideokonferencji. Dzisiaj zajmuje 2 miejsce pod względem aplikacji mobilnych, ponieważ na podium wciąż znajduje się TikTok z niesłabnącą popularnością. W ciągu pandemii była instalowana 3,7 raza częściej niż Skype i 9 razy częściej niż Hangouts, a to już coś oznacza. Większość użytkowników to nowe osoby, które dopiero się z nią zapoznają.
W czym tkwi sekret aplikacji Zoom?
Wiele użytkowników określa to prostym komentarzem „po prostu działa”. Ma prosty, intuicyjny interfejs, a jej usługi opierają się głównie na wideokonferencjach. Aplikacja spycha wszystko inne w cień. Dostępna jest opcja wideo z tekstem, opcja bez tekstu, a nawet sama rozmowa bez wideo. Twórcy aplikacji dostosowali ją do potrzeb docelowo tych konsumentów. Nic nie tnie, nie zawiesza się tak jak inne popularne aplikacje. Działa nawet wtedy, gdy połączenie z internetem jest bardzo słabe. Rzadko zdarza się, aby ktokolwiek miał problem z wybraniem połączenia, portami, NAT-em, czy zmianą rozdzielczości wideopołączeń.
Ile kosztuje używanie Zoom’a?
Zoom w darmowej wersji daje możliwość przeprowadzenia 40-minutowej konferencji. Podczas spotkania możliwe jest udostępnianie ekranu, a także jego strumieniowanie z kamerki internetowej. Podczas konferencji może w niej uczestniczyć maksymalnie 100 osób, nie ma także możliwości nagrywania rozmowy. Płatna wersja Zoom kosztuje 15 dolarów miesięcznie i skierowana jest do większych firm. Indywidualnym użytkownikom zdecydowanie wystarcza jej bezpłatna wersja. W Zoom Pro zniesione są wszystkie ograniczenia, sama aplikacja współpracuje z wszystkimi systemami, czyli Windows, MacOS, Linux, Android i iOS. Można używać jej przez przeglądarkę, jednak jest to trudniejsze, gdyż trzeba się dostać manualnie na ich stronę webowską, a adres nie jest najłatwiejszy. Zoom jak podobne jemu aplikacje współpracuje z Google, Outlook i innymi programami. Dzięki temu można poprzez niego ustalać terminy spotkań, które potem pojawiają się w wirtualnych kalendarzach zaproszonych.
Niezwykle prosta obsługa aplikacji Zoom
Nie ma w tym nic trudnego. Jak wcześniej wspomniano, obsługa aplikacji jest niezwykle prosta. Wchodząc do programu, aby założyć nową konferencję, wystarczy kliknąć pomarańczową kamerę z podpisem New Meeting. Po tym działaniu aplikacja generuje szereg liczb, które są identyfikatorem założonej konferencji. Ciąg liczb udostępnia się osobom, które są zaproszone. Jeśli mają konto na Zoomie, można wysłać im powiadomienie z poziomu aplikacji. Uczestnicy konferencji nie muszą mieć konta w programie, mogą być tam jako Gość. Wtedy klikają w aplikacji Join a Meeting, podają numer identyfikacyjny i swoje nazwisko. Użytkownicy zalogowani klikają po prostu na niebieską ikonkę z napisem Join znajdującą się obok planowanego spotkania.
Prosta aplikacja pełna wad
Niestety, Zoom nie zachowuje się jak poważna firma, choć ma tak wysokie noty. Aplikacja od początku nastawiona była na sprzedaż informacji innym podmiotom, jak np. Facebook. Spotkania w Zoomie nie są w pełni szyfrowane, choć jego twórcy mówią o nim całkowicie coś innego. Co więcej, aplikacja w macOS instalowała na komputerach złośliwe oprogramowanie, czego również nie można pochwalać. Gdy została odinstalowana, to nadal w programie komputerowym zostawał dziurawy serwer, przesyłający dane innym podmiotom. Do aplikacji Zoom należy podchodzić ze sporym dystansem. Jest to dobra aplikacja, sprawnie działająca, jednak nie należy przez nią przeprowadzać poufnych lub tajnych konferencji, ponieważ istnieje ryzyko, że dane z niej wyciekną.