Zmiana standardu telewizji naziemnej to temat, o którym można było przeczytać wielokrotnie. Niemniej jednak wciąż można mieć wątpliwości, czy sprawa jest jasna. Nie trzeba też chyba dodawać, że dobrze byłoby, aby wątpliwości zostały bardzo szybko rozwiane.

Zmiana w II kwartale

Gdyby ktoś nie wiedział – zmiana standardu czeka nas w drugim kwartale. Wiemy również, że to nie wszystko, o czym powinno się wiedzieć – duże znaczenie ma choćby pojawienie się planszowego kanału testowego. Co więcej, nadawca publiczny nie wyklucza uruchomienia specjalnej infolinii i wysyłania listów do parafii.

Możemy się temu dziwić, ale powodów do zdziwienia nie ma – można usłyszeć o tym, że ponad 2 mln gospodarstw czeka wymiana telewizorów lub dekoderów. Chodzi o niemożność obsługi standardu DVB-T2 lub kodeka HEVC. Niektórzy mogą powiedzieć, że ewentualny problem mogą stanowić wyłącznie pieniądze, ale takie myślenie nie jest odpowiednie. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie brakuje osób starszych i co najważniejsze, takie osoby mogą być samotne. Krótko mówiąc, chodzi o ludzi, którzy mogą nie być świadomi tego, co się wydarzy.

Można też powiedzieć, że wszystkim zależy na tym, aby nie stracić kontaktu z pewną grupą. Ponadto mowa o ludziach, w przypadku których kontakt przez internet może nie przynieść oczekiwanego efektu (w niektórych sytuacjach cały czas liczą się klasyczne metody).

Przygotowywanie dekoderów

Warto również pamiętać o tym, że Telewizja Polska planowała oferować własne dekodery internetowo-naziemne. Miało do tego dojść na początku przyszłego roku, ale wiemy, że będzie inaczej. Telewizja Polska nie rezygnuje z dekoderów, ale przyjdzie nam na nie trochę dłużej poczekać. Opóźnienie wynika głównie z dostępności chipów. Dobrze też mieć na uwadze, że zmiana standardu telewizji naziemnej przełoży się na poprawę jakości nadawanych kanałów. Celem spółki jest nadawanie minimum w jakości HD.

Pamiętajmy też o tym, że ewentualne problemy nie muszą oznaczać zmiany standardu nadawania.