Być może nie wszyscy wiedzą, ale już w przyszłym roku czeka nas zmiana standardu nadawania – chodzi o przejście na DVB-T2. Jest to naturalnie obowiązkowe.
Powody do obaw
Jeżeli masz teraz jakieś powody do obaw, najlepiej zachować spokój. Oczywiście może zdarzyć się tak, że telewizor nie jest przystosowany do nowego standardu. Rzecz jasna jest to kłopot, ale jest to kłopot, z którym można sobie poradzić. Ponadto najważniejsze – nikt nie mówi, że brak dostępu jest równoznaczny z koniecznością wymiany telewizora. Choć wypada podkreślić, że wymiana odbiornika to ewentualność, która musi być brana pod uwagę.
Jest wiele pytań i co by nie mówić, brakuje chyba trochę wyjaśnień. Jeśli masz różne wątpliwości, nie pozostaje nic innego jak zainteresowanie się informacjami udostępnionymi w serwisie Telewizja Naziemna. Można pokusić się o stwierdzenie, zgodnie z którym serwis ten jest odpowiedzią na zbliżające się zmiany. Ważne jest też to, że istnieje możliwość sprawdzenia, czy posiadany telewizor obsłuży nowy standard. Jeżeli obsłużenie nowego standardu jest nierealne, należy przygotować się na wymianę odbiornika bądź kupno dekodera. Cena dekodera nie powinna przekraczać 100 złotych.
Możemy mówić o telewizyjnej rewolucji, ale wcale nie oznacza to tego, że DVB-T2 jest nowością. Ktoś może zapytać, z czego więc wynika zmiana? Odpowiedź na to pytanie jest jednak prosta – mamy do czynienia z postępującym rozwojem sieci 5G. Można także dodać, że chodzi o wykorzystanie pasma, jakie zajmuje DVB-T.
Pamiętajmy też, że od dawna mamy fazę testową. Warto też sobie przypomnieć TVP 4K – kanał ten znajdował się właśnie w nowym standardzie.